O pogodzie, ludziach i wynajmie samochodu na Islandii
O tym jak nieprzewidywalna jest pogoda napisano już chyba wszystko. Za tych, którzy ciągle mają ochotę przylecieć na wyspę w środku zimy i spać pod namiotem, trzymam nieustannie kciuki. Być może kiedyś znajdzie się ktoś, kto przyzna wreszcie otwarcie, że Islandia to nie Bieszczady czy polskie morze w trakcie sztormu, a szalone, niskobudżetowe pomysły przytoczone powyżej, to kwintesencja podróżniczej porażki. Bo choć pierwsze dwa dni mogą trącić survivalem, i człowiekowi się wydaje, że właśnie gołymi rękami pokonał niedźwiedzia polarnego, to jednak kolejne będą pasmem nieustających zmartwień. Choć może raczej ostrego rozczarowaniana to, że “mu się wydawało”. Bo w życiu tak bywa, że nagranie na youtubie z ostrego, islandzkiego sztormu robi wrażenie tylko przez moment, lecące z wiatrem kamienie na północy kraju to tylko mit, a Yarisem na pewno wjadę w interior (“widziałem zdjęcia, to jest możliwe”), bo ktoś to przede mną zrobił. Na pewno zrobił. Prawda? Więc nie będę ani pierwszy, ani ostatni. Później wrócę do kraju i będę opowiadał, że wszystko co do tej pory napisano o Islandii to mit, bujda na resorach i czytanka dla dzieci, chowając przy tym odmrożone ręce, wyciąg z konta bankowego i ogólne przeświadczenie, że Islandczycy to jednak buce, które w ostateczności nie doceniają w tych czasach “prawdziwego podróżnika”. Bo zamiast klepać po ramieniu, mało co nie wlepili opłaty za udzieloną pomoc.
Oczywiście rzecz ma się nieco inaczej kiedy przylatujesz na Islandię latem - białe noce, tłumy przy wodospadach, przejedzone konie na pastwiskach. Jest pięknie. Jest nadzwyczajnie dla kogoś, kto wyobrażał sobie to miejsce jako kolorową, nieco wyizolowaną krainę, z prostymi domkami, dziwnymi mieszkańcami, poczuciem humoru “lokalsów”, które częściej bywa zabawnie żenujące. Tutejsza przyroda robi z człowiekiem co tylko zechce, zachwycając i podnosząc adrenalinę, zmuszając do tego, żeby znalazł w sobie coś pierwotnego. Objazd Islandii dookoła w trakcie kilkudniowej wycieczki to klasyk, dobry na przywitanie się z wyspą - z jej drogami, klifami, fiordami i tym co pomiędzy. Południowe wybrzeże jest najbardziej oblegane i skrywa w sobie najwięcej znanych atrakcji, tak niewiarygodnie pożądanych przez przyjezdnych. Zanim zaczniesz się zrażać opiniami tych, dla których liczy się tylko spanie nad przepaścią i rozpalanie ognia krzemieniem, pozwól sobie na własne doświadczenia. Na ich zweryfikowanie z wyobrażeniami. Objedź Islandię dookoła i wyrób zdanie, daj sobie szansę na to, aby chcieć od tego kraju więcej, po tym jak zobaczyłeś jego kawałek. Żeby kiedyś tutaj wrócić z zupełnie inną perspektywą.
Spanie pod namiotem, kiedy w pełni trwa islandzkie lato, to świetny pomysł dający nieograniczone możliwości. Można również wykorzystać do tego samochód, co zresztą preferuję za każdym razem jak się na nowo wybieram oglądać kraj, w którym (całe szczęście) mieszkam:) Aha, jeżeli rozważacie wynajem samochodu na Islandii, latem, a chcecie jedynie objechać wyspę dookoła - wystarczy Wam zwykła osobówka. Jeżeli chcecie spać w samochodzie i zaoszczędzić na piekielnie drogich noclegach, polecam coś większego od najmniejszego kompaktu. W ogólnym rozliczeniu i tak wyjdziecie lepiej wynajmując kamper na Islandii. Tutaj nawet Islandczycy, czując odrobinę słońca, pakują się i jadą gdzie oczy poniosą, rozbijając w wyjątkowych, tylko im znanych miejscach. Jeżeli słyszeliście o boskich Fiordach Zachodnich, o których jeszcze napiszę, i przylatujecie latem, zwykła osobówka da radę (pomimo kiepskich dróg), chociaż dla osób, które nie czują się pewnie i chcą być maksymalnie zabezpieczone, polecam 4x4. Może to być podstawowa wersja jakiegoś jeepa, który sprawi, że nawet w trakcie srogiej ulewy nie utkniecie na islandzkim “pośrodku niczego”. Jeżeli przylatujecie latem i wpadł Wam do głowy szalony pomysł wjazdu w interior, który za każdym razem mnie powala na kolana, i zastanawiacie się jaki samochód wypożyczyć, odpowiedź jest jedna - 4x4. Bez gadania. Bez kombinowania. Pomijając fakt, że firma ubezpieczeniowa nie pokryje szkód jeżeli złamiecie warunki wynajmu, to utknięcie pośrodku polodowcowej rzeki to nie jest coś, na co się czeka. Naprawdę:) O tym kiedy w ogóle możecie się szykować na wjazd w głąb wyspy przeczytacie TUTAJ.
To co myślę o spaniu pod namiotem w zimie, w kraju, gdzie infrastruktura noclegowa nie woła aż tak głośno o pomstę do nieba, we względnej cywilizacji, z cenami po sezonie (noclegi na Islandii są tańsze od połowy września),... tak. Napisałam o tym na początku. To szaleństwo i niepotrzebne narażanie się. Zimowe sztormy są niewiarygodnie ostre, wiatr przewraca samochody, miota kontenerami w porcie, wyrywa kawałki budynków. W tym roku, w ciągu jednej nocy, w Reykjaviku napadało go pół metra i wyobraźcie sobie przekopywanie się całego miasta, w niedzielny, słoneczny poranek; nie tak dawno jeden z turystów zasnął w samochodzie na Fiordach Zachodnich, niedaleko Dynjandi, kiedy obudził się rano wszystko zasypał śnieg. Na płasko. Wykopali go po kilku dniach. W dodatku śnieg, deszcz, kamienie. Zorzę polarną da się obejrzeć mieszkając w hostelu, trzeba jedynie wyskoczyć tuż poza miasto, gdzie sztuczne światło nie ma wstępu. To zjawisko nie jest zarezerwowane tylko dla wybranych lub najbardziej ekstremalnych:)
Jeżeli chodzi o podróżowanie zimą, i w tym też czasie wynajęcie samochodu na Islandii, przede wszystkim pamiętajcie o zimowych oponach, najlepiej z kolcami - i nie dajcie się wkręcić wypożyczalniom, które mogą Was delikatnie przekonywać, że nie trzeba. Trzeba. To nie tylko prawny obowiązek, ale i podstawowa zasada bezpieczeństwa. Jeżeli któraś z wypożyczalni próbuje Wam to wybić z głowy, wyślijcie ją na drzewo. Podobnie zresztą jak wszystkie te kombinujące z ubezpieczeniami, działające “na czarno” (sami bierzecie na siebie odpowiedzialność) czy wypożyczające stare samochody. Oszczędność, w przypadku problemów na drodze, wypadku, czy usterki jest naprawdę pozorna. W zimie przejechanie przez islandzkie Fiordy Zachodnie lub Fiordy Wschodnie może być wyzwaniem, więc tym bardziej, jeżeli się zdecydujecie na te kierunki, wypożyczcie coś z napędem na 4 koła. Oczywiście na Waszym miejscu zostawiłabym sobie tę przyjemność na lato, kiedy dzień jest nieznośnie długi, a kolory obłędne. I te fiordy, do których ciągle nie dociera aż tak wiele osób, to trochę taka inna Islandia - bliższa, kameralniejsza i bardziej eteryczna.
Jeżeli chcesz o coś zapytać, co jest związane z Islandią - śmiało!
其他有意思的博客
冰岛最浪漫的角落
对于很多人,遥远的冰岛有着世界尽头的神秘,有着区别于巴黎、马尔代夫、自成一体的浪漫。没有埃菲尔铁塔和蒂凡尼,没有热带沙滩,而是在冰川、火山、苔藓地的背景下蜜月旅拍、婚拍,甚至举办一场冰岛婚礼。来冰岛旅行,多是要跨千山万水、飞跃大洋大陆,很有一点“万水千山陪你走过”的史诗感。难怪很多人说,光是冰岛二字,就足够浪漫了。 冰岛虽然不大,但是地貌极其丰富,不同的自然景观自然有不同的气质。这一篇,就挑阅读详情从极光观测到摄影-到底该不该来冰岛看极光
很多朋友都想来冰岛看极光,但是冰岛到底适不适合看极光呢?几月、什么季节能看到极光?是不是一定要参加北极光旅行团?如何能拍摄出美丽的极光照片呢?在冰岛住了好几年了,从刚开始逢极光必出门,到如今家里阳台就能看极光,我对在冰岛看极光的了解和经验,也算得上大半个专家了,且听我娓娓道来吧。 到底该不该来冰岛看极光呢?最坦诚的答案是,不要只为了看极光而看极光。 极光原理 太阳活动→太阅读详情迷失冰岛的米湖游览推荐|不只有温泉的地热宝藏区
我在冬夏秋均到访过米湖,看过米湖的不同面。一直以来,米湖到底值不值得去是很多游客争论的问题。有些人觉得这里是来冰岛旅行的必去目的地,有些人则说米湖“太丑了”,连照片都不想多拍几张。那米湖到底值不值得来呢?到底怎么玩呢? 米湖的风景 北部的米湖,因地理位置相距首都雷克雅未克略远,很多来冰岛的短途游客选择放弃,其实米湖应该是和黄金圈、南岸沿线至冰湖齐名的冰岛景色,这里冷热相融,可谓最冰岛,尤其阅读详情
将冰岛最大的旅行平台下载到您的手机上,在一个App中管理您的整个行程
使用手机摄像头扫描此二维码,点击链接,即可将冰岛最大的旅行平台添加到您的手机中。添加您的电话号码或电子邮件地址以接收包含下载链接的短信或电子邮件。